Opowieść matki, kt贸ra przez wiele lat walczyła z uzależnieniem c贸rki od narkotyk贸w.Z recenzji: my - terapeuci, specjaliści terapii uzależnień, psycholodzy i inni "pomagacze", pr贸bujemy towarzyszyć rodzicom w koszmarnej drodze przez uzależnienie dziecka. Dziecko zatracające się w beznadziei uzależnienia to najtrudniejszy towarzysz naszego życia. Czy możemy wyobrazić sobie, co wtedy można czuć? Co dzieje się w głowach i sercach kochających? Moim zadanie - nie. To im - bliskim należy oddać głos.Adam Nyk, terapeutaNic dodać, nic ująć - taka jest ta książka. W drodze przez "piekło" uzależnienia swoich dzieci rodzice przeżywają niedowierzanie, ZAPRZECZANIE, zagubienie, wstyd, osamotnienie, rozpacz, żal i niechęć do własnych dzieci za życie, kt贸re na nas ściągają. Autorka pisze szczerze i z serca, przez to książka może być pomocą i podporą. A także wsparciem w konsekwencji, uważności i szczerości w relacjach z dziećmi, w dążeniu do niezaniechania, szczeg贸lnie w chwilach słabości, w podtrzymywaniu wiary i trudnej, ale nieustającej miłości. Autorce dziękuje za napisanie tej książki. Życzę Jej i Ali zdrowia i dobrego życia .Basia mama ś.p MarcinaJako matka, kt贸ra niestety znalazła się w podobnej życiowej sytuacji, czytając tę opowieść czy dokument, odniosłam wrażenie, że czytam sw贸j własny pamiętnik. Wszystkie zdarzenia typowe, przewidywalne. Począwszy od pierwszych kontakt贸w z narkotykami (przeważnie z marihuaną) do nieuniknionego końca. Oczywiście, poprzez epizody z pr贸bami rozmaitych terapii, kontakty z policją, wyroki i kary więzienia. I to, co najbardziej typowe, to nieprzespane, przepłakane noce, strach i rozpacz, bezsilność i bezradność samotnej matki. Samotnej w każdym słowa tego znaczeniu, bo w takiej sytuacji matka zawsze sama musi przeżyć swoje cierpienie, związane z poczuciem, że nieuchronnie traci dziecko. Książka nie daje żadnej recepty, bo takiej recepty nie ma. Jednak zmusza do bardzo głębokich przemyśleń i refleksji, a wnioski nasuwają się same. Zapewne każdemu nieco inne.Marysia Matka.